Info
Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 187950.35km (na BS)Więcej o mnie.
Rok 2025
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
- DST 72.47km
- Czas 03:29
- VAVG 20.80km/h
- VMAX 73.60km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Pieniny - dzień pierwszy
Sobota, 11 października 2014 · dodano: 11.10.2014 | Komentarze 5
Już od jakiegoś czasu po głowie chodziło, aby wybrać się w Pieniny. Z racji wyśmienitej pogody Arek zaproponował ten weekend. Nie było się co zastanawiać, rowery do auta i w drogę. Po dotarciu na miejsce zmiana ciuchów i na siodło. Na początek z kwatery w Czorsztynie wokół jeziora przez Kluszkowce, Maniowy i Frydman do Niedziecy. Piękne krajobrazy a na plaży do której zjechaliśmy widok na dwa zamki oraz cisza i spokój. Cudownie.Oglądamy z bliska zamek w Niedzicy po czym kierujemy się w stronę Szczawnicy, aby przejechać trasą przełomem Dunajca. Jedziemy przez Grywałd i Krościenko. Po obiadku w Szczawnicy na stronę Słowacką i wzdłuż Dunajca. Pionowe ściany skalne a w dole płynąca rzeka. Rewelacja. Powrót na stronę polską i przez Sromowce z powrotem na kwaterę. Jeszcze zwiedzanie zamku w Czorsztynie a na koniec dnia relaksik przy złocistym płynie. Żyć nie umierać :D
Widoczek na Jezioro Czorsztyńskie © STi
Zamek Czorsztyn © STi
Widoczek na zamek w Niedzicy © STi
Z zamkiem w tle © STi
Z zamkiem w tle II © STi
Widoczek na zamek w Niedzicy z zapory © STi
Flisacy na Dunajcu © STi
W przełomie Dunajca © STi
Z trzema koronami w tle © STi
Z trzema koronami w tle II © STi
Nie zasłonięte niczym trzy korony © STi
Komentarze
Skowronek | 19:39 czwartek, 16 października 2014 | linkuj
Ha ha, nie o to chodziło:)) To jest tak, że tam panuje troszkę inna mentalność. Ludzie są mniej drobiazgowi niż u nas, bardziej życzliwi ale jednocześnie "dożarci". A do tego czyste powietrze, krajobrazy, no góry, zwyczajnie. To nieprawda, że górale nie chodzą po górach. Chodzą i to licznie. Oj, po prostu musiałbyś spróbować.
Skowronek | 19:19 środa, 15 października 2014 | linkuj
W Szczawnicy rozmawiałam ostatnio z panem, prowadzącym sklepik z pamiątkami. Okazało się, że jest z Cze-wy a tu się wżenił i mieszka od 30 lat. Rzekł, że zimą bywa ciężko ale za nic w świecie nie opuściłby gór:)
Komentuj