Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 178588.64km (na BS)
Więcej o mnie.

Rok 2024

button stats bikestats.pl

Rok 2023

button stats bikestats.pl

Rok 2022

button stats bikestats.pl

Rok 2021

button stats bikestats.pl

Rok 2020

button stats bikestats.pl

Rok 2019

button stats bikestats.pl

Rok 2018

button stats bikestats.pl

Rok 2017

button stats bikestats.pl

Rok 2016

button stats bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010 - 9306km

Rok 2009 - 10563km

Rok 2008 - 8501km

Rok 2007 - 3719km

Rok 2006 - 3002km

do roku 2006 - 6271km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stin14.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:1543.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:69:38
Średnia prędkość:22.16 km/h
Maksymalna prędkość:67.82 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:59.35 km i 2h 40m
Więcej statystyk
  • DST 23.18km
  • Czas 01:20
  • VAVG 17.39km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Robota

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 0

Typowo do pracy.
Kategoria Miasto, Samotnie


  • DST 38.99km
  • Czas 01:31
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 40.14km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blachownia

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 3

Nie miałem dziś natchnienia na jazdę, jednak ciężko było zmarnować tak ładny dzień. Wybrałem więc asfaltową, płaską nie męczącą drogę do Blachowni. W obie strony przez Łojki.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 36.94km
  • Czas 01:33
  • VAVG 23.83km/h
  • VMAX 44.11km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nieprzewidywalne

Wtorek, 30 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 2

Prognozy pogody nie do końca się sprawdziły. Ochłodziło się jednak nie padało, więc trzeba to wykorzystać. Rozładować negatywne emocje i zagłuszyć myśli. Ossona, czerwony rowerowy, Kusięta, Towarne, Olsztyn, przez Lipówki w odwrotnym kierunku niż zwykle, Kusięta, Zielona Góra, czerwony rowerowy, Ossona i przez kamieniołom na Zawodziu. Od Huty już w gęstniejącej mżawce, jednak po upałach taka ciepła delikatna mżaweczka wręcz cieszy. Pewnie to zasługa temperatury, bo jechało się znacznie lżej niż wczoraj. Podjazdy zbytnio nie męczyły i szły gładko. No może poza jednym, z którym to będę musiał powalczyć.

Życie jest zbyt krótkie i nieprzewidywalne, trzeba z niego korzystać póki można gdyż nie wiadomo co nas czeka.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 45.53km
  • Czas 01:47
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 49.04km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie tam zmarszczki

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 0

Na moment do miasta a następnie Mirów, Przeprośna terenem, Mstów. Tutaj uzupełnienie bidonu przy źródłach i niebieskim pieszym do Małus. Asfaltem przez Turów i Kusięta, odbicie w Towarne, Olsztyn gdzie przejazd przez Lipówki. Powrót przez Skrajnicę terenem i rowerostradą.

Oj cieplutko dzisiaj, ale nie narzekam. Wreszcie jakieś letnie dni. Na szczęście "system zraszania" Met-a działa perfekcyjnie, szelki od plecaka całe w soli :D
Kategoria 40-100km, Samotnie


  • DST 67.07km
  • Czas 02:47
  • VAVG 24.10km/h
  • VMAX 42.03km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty Potok

Niedziela, 28 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0

Na wycieczkę z Rafałem zaspałem. Skleroza postępuje, tak to jest jak od razu się budzika nie ustawi. Znów późno się wybrałem i samotnie pokręciłem do Złotego Potoku. Koło Huty, czerwonym rowerowym, Kusięta, przez Towarne i standardem terenowym obok Sokolich, Zrębice, Pabianice i aleją klonową. Nad amerykanem chmary ludzi więc nawet się nie zatrzymywałem. Szlakiem ku źródłom i uzupełnienie wody w bidonie.

Następnie asfaltem przez Siedlec i Krasawę i Zrębice, po czym aby nie było nudno czerwonym pieszym przez Puchacz. W Leśnym jedna znajoma twarz więc posiedzieliśmy chwilę razem i powrót w towarzystwie. Na Kucelinie spotkanie z Jacą i Jarem.

Mały ten świat, wszędzie znajome twarze. Do tego jak się okazuje nic nie pozostaje niezauważone. Mimo wysokiej temperatury jechało się całkiem przyjemnie. Po upuszczeniu powietrza nowa oponka znacznie lepiej się prowadzi.

  • DST 41.34km
  • Czas 01:39
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 49.98km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lipówki

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0

Rano trzeba było odespać, więc zebrałem się na rower dopiero po obiedzie. Przed jazdą jeszcze serwis ogumienia. Winowajcą wczorajszego kapcia okazał się uszkodzony Larsen. Przecięty oplot wysłał oponę do krainy wiecznych łowów. Trudno, i tak była łysa. Przednia oponka poszła na tył a na przodzie zawitała Kenda SBE. Larseny przyjemnie się toczyły, ale okazały się nietrwałe. Mam nadzieję że jazda na Kendach to będzie bardziej długodystansowy test.

Nie było zbytnio pomysłu więc kierunek Olsztyn. Huta, Sprośna terenem, Mstów, koło stodół terenem do Brzyszowa, Kusięta i na Lipówki. Ta górka ma w sobie coś, lubię tu przyjeżdżać. Po chwili relaksu terenem przez Skrajnicę i rowerostradą.
Pierwsze wrażenie nowej oponki - potrafi czasem "myszkować". Być może przesadziłem z ciśnieniem, 3,5 atmosfery to chyba jednak za dużo. Co prawda po nie rowerowym urlopie, jednak mocno aktywnym nie czuję się zbyt wypoczęty. Najważniejsze że wróciła radość z jazdy a odpocznę sobie w grobie. Teraz trzeba korzystać z pogody.
Kategoria 40-100km, Samotnie


  • DST 20.01km
  • Czas 01:18
  • VAVG 15.39km/h
  • VMAX 42.27km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

89 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 26 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 0

Udało się zdążyć na Masę i spotkać ze znajomymi. Policja dała popis swoich możliwości. Po wielu telefonach przyjechali około 19-tej. Oj ciśnienie podskoczyło. Dodatkowo na trasie kapeć i znów nerwówka. Jak się okazuje dnia następnego kolejny snejk. To już 3 w tym roku. WTF? Czyżbym miał za ciężką dupę? Na Sobieskiego udaje się dogonić peleton. Spotkanie ze znajomymi pozawala ukoić lekko zszargane nerwy.
Postawa Policji skandaliczna. Jak tu mieć szacunek do "funkcjonariusza"?

  • DST 22.14km
  • Czas 01:08
  • VAVG 19.54km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Miasto

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 1

Załatwić kilka spraw na mieście. Mogło by się wydawać że nic szczególnego nie może się przydarzyć ... a jednak. Łapę snejka i to na łatkach po starym snejku. Ponad kilometr z buta.

Wieczorem z Arkiem na kamieniołom podywagować na tematy wszelakie. O tym co było, co jest i co nas czeka w najbliższej przyszłości. Wiele się ostatnio pozmieniało (co na lepsze, co na gorsze pokaże czas), jednak pewne rzeczy pozostają niezmienne. Takiego kompana do wspólnej jazdy (i nie tylko) ze świecą szukać. Dzięki za dobry koniec dnia.

Teraz wymuszona, choć bardzo potrzebna przerwa od roweru. Wydaje mi się że na nią zasłużyłem :) Liczę że wróci świeżość i głód do jazdy. Nie ma innej opcji ;)

  • DST 34.15km
  • Czas 01:31
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 36.59km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztrenowanie

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 19.07.2013 | Komentarze 0

Chwila, moment, STOP. Jakie roztrenowanie? Przecież ja nie trenuję.
Spokojniutko, luźnym mięśniem tym razem do Blachowni na lody. W obie strony przez Łojki.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 54.98km
  • Czas 02:25
  • VAVG 22.75km/h
  • VMAX 41.87km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieda z nędzą ;)

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 18.07.2013 | Komentarze 0

Z Arkiem do leśnego. Zaproponowana przez Wojtka wycieczka kusiła niesamowicie, jednak obawiałem się o tyłek i nogi. Jak się okazało zupełnie nie potrzebnie. Nogi niezbyt świeże, ale było git. Tyłek dawał o sobie znać, jednak nie tak bardzo jak się spodziewałem. Trasa w obie strony przeciwpożarówką. Był jeszcze czas, więc w Biskupicach pod górkę i powrót przez Sokole żółtym pieszym. Jak zwykle na "nabożeństwie" w leśnym pełno wspaniałych ludzi :)