Info
Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 186748.60km (na BS)Więcej o mnie.
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
- DST 36.95km
- Czas 01:58
- VAVG 18.79km/h
- VMAX 42.30km/h
- Sprzęt Trek 820
- Aktywność Jazda na rowerze
Mstów
Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 1
Długo biłem się z myślami, iść na rower czy nie. Miałem już dość gapienia się w monitor i po obiadku bez większego entuzjazmu wsiadłem na 2 koła. Koło Tesco a później wzdłuż Warty. Na Wyczerpach kilka wozów straży pożarnej i kamera Tusk Vision Network ;)Nie chciałem się pchać w sam środek, jednak jadąc z biegiem rzeki zauważyłem w wodzie plamy jak po oleju/paliwie.
Wzdłuż rzeki miejscami istne błotne lodowisko. Dalej przez Przeprośną do Mstowa nad zalew koło skały miłości.
Chwila przerwy pod jedną z altanek po czym przez Małusy, Brzyszów, Srocko i koło huty.
Pełne błotniki i prowizoryczny chlapacz się sprawdzają. Napęd i buty mimo trudnych warunków prawie czyste. Nie do końca pomagają jedynie na fruwające w powietrzu lepkie błoto odrywające się od opon. Rower wygląda paskudnie, jednak coś za coś. W wole roboczym można przeboleć błotniki.
Zapaskudzona Warta © STi
Nad zalewem we Mstowie © STi
Idąc za ciosem zagraniczna muzyka na dziś :D