Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 179645.14km (na BS)
Więcej o mnie.

Rok 2024

button stats bikestats.pl

Rok 2023

button stats bikestats.pl

Rok 2022

button stats bikestats.pl

Rok 2021

button stats bikestats.pl

Rok 2020

button stats bikestats.pl

Rok 2019

button stats bikestats.pl

Rok 2018

button stats bikestats.pl

Rok 2017

button stats bikestats.pl

Rok 2016

button stats bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010 - 9306km

Rok 2009 - 10563km

Rok 2008 - 8501km

Rok 2007 - 3719km

Rok 2006 - 3002km

do roku 2006 - 6271km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stin14.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 107.88km
  • Czas 04:39
  • VAVG 23.20km/h
  • VMAX 45.25km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj, Mstów, Olsztyn

Czwartek, 21 lipca 2016 · dodano: 21.07.2016 | Komentarze 2

Znów tułanie się po okolicy. Na szczęście pogoda lepsza i bez ryzyka opadów, więc ryjek sam się cieszy. Znów jazda "na raty". Przed obiadem do Poraja. Przez Korwinów, Poczesną, Wanaty, Kamienicę, Jastrząb. Z Poraja niebieskim/pomarańczowym rowerowym do Olsztyna. Nie odmówiłem sobie Lipówek, jednak inne górki odpuściłem bo czas nagli na obiad. Kusięta, koło Srocka zbadać jedną dróżkę i koło huty.
Wieczorkiem jeszcze raz. Wcześniej był czas, jednak wymyśliłem sobie że pojadę coś o lampkach. Późnym popołudniem wzdłuż Warty, Mirów, Przeprośna, Mstów, koło stodół do Brzyszowa, Kusięta i Olsztyn gdzie znów na Lipówki. Posiedziałem kilka chwil aby zrobić filmik poklatkowy. Cierpliwości brakło, aby było kompletnie ciemno. Powrót już o lampkach. Skrajnica terenem i do głównej drogi. Tu zauważam że nie mam tylnej lampki (wcześniej już uchwyt wykazywał ślady zużycia). Nie będę jechał bez tylnego światła, więc wracam. Jak się za chwilę okazuje na szczęście raptem z 300 metrów. Potrzeba matką wynalazku - jakoś montuję lampkę do plecaka. Kawałek asfaltem koło oczyszczalni i znów w teren. Przez tory i do czerwonego rowerowego, kawałek asfaltem i czerwony pieszy. Koło huty, wałem i do domu. Świetnie się jechało o światełkach. W uszach grała muzyczka a ja jechałem to co widzę i odrobinę pamiętam. Nie było czasu na myślenie, tylko droga przede mną. Czasem tak trzeba. Piękny dzień.
Motolotniarze nad Biakłem
Motolotniarze nad Biakłem © STi
Zachód nad Czewą
Zachód nad Czewą © STi
Zachód nad okolicą
Zachód nad okolicą © STi
Olsztyn mówi dobranoc
Olsztyn mówi dobranoc © STi
Oraz filmik poklatkowy, wskazane kliknąć hd:
Kategoria 100-150km, Samotnie



Komentarze
anwi
| 20:05 piątek, 22 lipca 2016 | linkuj Fajnie mieć pod nosem takie cudne tereny :)
poisonek
| 06:07 piątek, 22 lipca 2016 | linkuj Brdzo mnie cieszą takie optymistyczne wpisy na Twoim blogu. Super :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ycies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]