Info
Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 187950.35km (na BS)Więcej o mnie.
Rok 2025
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
- DST 51.19km
- Czas 02:30
- VAVG 20.48km/h
- VMAX 43.62km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn
Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 1
Wczoraj do EdytKi ~10km a dzisiaj po nią i razem pod skansen gdzie czekał już Gaweł. Koło Kucelinki czekał jeszcze na nas Przemo. Kierunek Olsztyn, koło Guardiana, rowerostradą, kawałek terenem do głównej drogi. Po odwiedzeniu sklepu kierunek Lipówki, po drodze zgarniamy Propheta. Na Lipówkach dołącza jeszcze Poisonek. Niestety po chwili wygonił nas deszcz. Mieliśmy zamiar przeczekać w knajpie pod zamkiem jednak deszcz nie przestawał padać. Czas było wracać. Najkrótszą trasą czyli kawałek główną drogą - tutaj dało się jechać na początek chodnikiem a następnie dość równym poboczem i w tym wypadku nie chlapało po oczach i tyłku. Niestety po zjeździe z głównej drogi na Olsztyn nie było już pobocza nadającego się do jazdy, chciałem jechać sobie z prędkością zapewniającą suchy tyłek, jednak pozostali mięli zamiar jechać szybciej i na mnie czekać. Nie było wyjścia - trzeba było przyspieszyć. Skoro po chwili już i tak miałem mokrą dupę miałem chęć jak najszybciej być w domu. Niestety EdytKa nie nadążała za wyśrubowanym tempem. Dalej koło Guardiana i skansenu gdzie EdytKa łapie jeszcze kapcia. Trzeba było zmienić dętkę, na szczęście Gaweł miał w zapasie. Fajnie zapowiadający się wyjazd całkowicie popsuł deszcz, nienawidzę jazdy w deszczu. Kategoria 40-100km, W towarzystwie