Info
Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 187950.35km (na BS)Więcej o mnie.
Rok 2025
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2015
Dystans całkowity: | 762.46 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 37:38 |
Średnia prędkość: | 20.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.64 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 58.65 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
- DST 48.58km
- Czas 02:59
- VAVG 16.28km/h
- VMAX 35.50km/h
- Sprzęt Trek 820
- Aktywność Jazda na rowerze
Zima w pełni
Niedziela, 8 lutego 2015 · dodano: 09.02.2015 | Komentarze 0
Dziś miałem jechać z Rafałem, jednak jakoś udało nam się rozminąć także pojechałem samotnie. Złota, Huta, czerwony rowerowy, Kusięta, Olsztyn. Tu próba na zamek, jednak miejscami zaspy po pół koła uniemożliwiają jazdę, zatem odwrót i wcale nie jest lepiej. Oblodzone klocki i obręcze skutkiem czego hamulca brak. Bardzie stromy kawałek trzeba sprowadzić. Obok leśnego i w Sokole kawałek żółtym pieszym. Ciężko się jedzie po nieprzetartych szlakach do tego buty już nieco mokre, więc do Leśnego aby się ogrzać. Po drodze mijam się z Mirkiem i Zbyszkiem którzy już wracają do domu. W Leśnym pusto, jednak po chwili dojeżdżają Adam z Markiem. Następnie docierają inni znajomi, jednak bez rowerów. Po przerwie powrót w trójkę pożarówką. Dobrze że Marek ma rygor obrotu to dało się jakoś nadążyć ;)Dziewiczy śnieg © STi
Lodołamacz © STi
Sokole zimą © STi
Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 45.09km
- Czas 02:26
- VAVG 18.53km/h
- VMAX 42.98km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Just fun
Sobota, 7 lutego 2015 · dodano: 07.02.2015 | Komentarze 0
Miasto, Srocko, Brzyszów, Kusięta, Olsztyn. Tutaj na zamek i kilka razy góra dół, frajda niesamowita, choć czasem brakowało hamulca i bieżnika w oponach :) Następnie przez Lipówki i Biakło. Zjazd w stronę Sokolich po czym jeszcze raz do góry i zjazd do Olsztyna. Chyba za bardzo się rozochociłem i dałem ponieść fantazji na wyślizganym przez sanki śniegu. Po jednym z wybojów nie ląduję jak powinienem i rower idzie bokiem. Ja osobno dobrych kilka metrów po śniegu. Zebrałem się i wcale nie wolniej do Leśnego. Po przerwie ponownie na Biakło - na przełamanie :) Tym razem odrobinę wolniej aby nie szorować po śniegu. Jeszcze na zamek i główną, koło oczyszczalni i Guardiana do domu. Końcówka już na odcięciu. Mimo wszystko było super.Author w zimowej scenerii © STi
- DST 40.19km
- Czas 02:14
- VAVG 18.00km/h
- VMAX 32.91km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie
Środa, 4 lutego 2015 · dodano: 04.02.2015 | Komentarze 0
Przyczyna niemocy ukazała się już w niedzielę rano. Wysoka gorączka i uziemienie na tydzień. Z przezorności nieco dłużej. Wczoraj wreszcie założyłem amora po serwisie i dziś już nie wytrzymałem. Wreszcie na rower.Na początek z przymusu odrobinę miastowo. Katorga, tony piachu oraz lód. Za miastem odrobinę lepiej. Piachu na pewno mniej, jednak śnieg już nie taki piękny jak kilka dni temu.
Po miastowej jeździe koło huty i Ossona. Bokiem gdyż zbyt ślisko aby podjechać a prowadzić roweru nie zamierzam. Na czerwonym rowerowym całkiem przyjemnie, choć gdzieniegdzie lód na którym potrafi przesunąć rower o dobrych parę centymetrów.
Dalej przez Kusięta do Olsztyna. Śnieżek ładnie ubity i o dziwo na prawie semislickach udało się podjechać na zamek i zjechać w całości.
Powrót przez skrajnicę terenem, rowerostradą i koło Guardiana.
Po chorobie rzekł bym - dętka. Jednak są i plusy. Wreszcie zrzuciłem 2 kilogramowy świąteczny balast a do tego odpocząłem od burdelu zwanego pracą.
Po serwisie amorek działa jak należy nawet przy ujemnych temperaturach.