Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 179591.67km (na BS)
Więcej o mnie.

Rok 2024

button stats bikestats.pl

Rok 2023

button stats bikestats.pl

Rok 2022

button stats bikestats.pl

Rok 2021

button stats bikestats.pl

Rok 2020

button stats bikestats.pl

Rok 2019

button stats bikestats.pl

Rok 2018

button stats bikestats.pl

Rok 2017

button stats bikestats.pl

Rok 2016

button stats bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010 - 9306km

Rok 2009 - 10563km

Rok 2008 - 8501km

Rok 2007 - 3719km

Rok 2006 - 3002km

do roku 2006 - 6271km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stin14.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:860.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:42:25
Średnia prędkość:20.28 km/h
Maksymalna prędkość:61.46 km/h
Suma podjazdów:5190 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:50.61 km i 2h 29m
Więcej statystyk
  • DST 130.25km
  • Czas 05:58
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 60.22km/h
  • Podjazdy 1305m
  • Sprzęt Kuba
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żal

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 15.10.2017 | Komentarze 5

Wolny dzień i piękna pogoda której nie można zmarnować. Zebrałem się dość późno, jednak sądzę że wczorajszy koncert w Wiatraku to w pełni usprawiedliwia. Kierunek Bobolice, jednak zamierzałem pojechać inaczej niż zwykle. Koło Huty i dalej w towarzystwie przez Srocko i Małusy. Następnie tradycyjnie samotnie Kobyłczyce, Żuraw, Lipnik, Sygontka, Janów, Apolonka, Bystrznowice, Bystrzanowice Dwór, Mzurów, Niegowa, Ogorzelnik, Bobolice.
Na grzędzie tłumy, jednak nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności mimo iż trzeba się zatrzymywać i przepuszczać niedzielnych piechurów. Z Mirowa kawałek asfaltem a następnie na czerwony pieszy którym do Ostrężnika. Znów na asfalt i przez Siedlec, Krasawę i Zrębice. Wszędzie tłumy ludzi spragnionych pogody, koło parkingu w Sokolich aż ciężko przejechać. Tutaj obok Biakła, Lipówki i zamek. Znów asfaltem do Kusiąt po czym na czerwony rowerowy i koło huty.
Jurajskie widoki z okolic Mzurowa
Jurajskie widoki z okolic Mzurowa © STi
Bobolice w jesiennej odsłonie
Bobolice w jesiennej odsłonie © STi

Mimo ciężkiej już nogi po obiedzie wybrałem się na drugą rundę. Wzdłuż Warty, Mirów, Przeprośna. Tutaj wielkie rozczarowanie, bowiem miejsce to jakie znałem od lat już przestaje istnieć. Widziałem jak tu ostatnio jechałem paliki jednak jeszcze miałem złudzenia. Z rewelacyjnego zjazdu/podjazdu zostanie prawdopodobnie tylko krótki odcinek w stronę Mirowa. Nie wiem jak to skomentować bo brak mi słów, czy to miasto jest dla jego mieszkańców czy dla grupy ludzi która bywa tutaj przez kilka godzin na cały rok? Jadę w stronę Siedlca i nie jest lepiej wszystko przejechane spychem. Lubiłem ten zjazd. Do Mstowa gdzie nad zalew i na Górę Szwajcera. Tu gdzie zazwyczaj podjeżdżam ktoś sobie urządził trasę do zjazdu. Powrót na Przeprośną tą samą trasą. Ze złości powyrywałem kilka palików, choć dobrze wiem że nic to nie da. Przez Ossona, Złotą i do domu.
Aż przykro patrzeć na to co się dzieje. Utwardzić, wyasfaltować, zabetonować. Ktoś ostatnio pisał o fullu na jurę a tu by wypadało zacząć szosy szukać ;(

Deptak dla pielgrzymów
Deptak dla pielgrzymów © STi
Koniec Przeprośnej jaką znałem
Koniec Przeprośnej jaką znałem © STi
Kwintesencja Częstochowy
Kwintesencja Częstochowy © STi
Kategoria 100-150km, Samotnie


  • DST 47.80km
  • Czas 02:25
  • VAVG 19.78km/h
  • VMAX 36.83km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Kuba
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Olsztyn

Sobota, 14 października 2017 · dodano: 14.10.2017 | Komentarze 0

Wreszcie w weekend przyzwoita pogoda. Zatem po odespaniu trzeba coś pojechać. Gdy już miałem się zbierać samotnie, okazało się że Arek też się szykuje na rower. Zatem we dwójkę pożarówka, Olsztyn, Skrajnica, rowerostrada, Guardian i już samotnie przez miasto do domu.

  • DST 51.78km
  • Czas 02:50
  • VAVG 18.28km/h
  • VMAX 37.62km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Piątek, 13 października 2017 · dodano: 13.10.2017 | Komentarze 0

Tydzień dojazdów i drobnica z niedzieli.
Kategoria Miasto, Samotnie


  • DST 31.04km
  • Czas 01:19
  • VAVG 23.57km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Podjazdy 186m
  • Sprzęt Kuba
  • Aktywność Jazda na rowerze

Olsztyn

Czwartek, 12 października 2017 · dodano: 12.10.2017 | Komentarze 0

9 dni bez jazdy. Pogoda do kitu, albo czasu brak. Dziś wreszcie sucho, słonecznie i ciepło; więc mimo niewyspania i braku sił wskoczyłem choć na chwilę na siodełko. Huta, Srocko, Kusięta, Olsztyn, Skrajnica, rowerostrada, Guardian. Obyło się bez bocznych kółek, jeszcze pamiętam jak się jeździ.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 34.05km
  • Czas 01:52
  • VAVG 18.24km/h
  • VMAX 33.04km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Sobota, 7 października 2017 · dodano: 07.10.2017 | Komentarze 1

Praca z trzech dni i inne miejskie kilometry. Wietrzny czwartek i deszczowy piątek autem. Jesień daje o sobie znać z tej gorszej strony.
Kategoria Miasto, Samotnie


  • DST 51.23km
  • Czas 02:46
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Podjazdy 690m
  • Sprzęt Kuba
  • Aktywność Jazda na rowerze

Terenowo póki można

Poniedziałek, 2 października 2017 · dodano: 02.10.2017 | Komentarze 0

Rano leń i drobne prace, więc zebrałem się dopiero po obiedzie. Z racji że w terenie w miarę komfortowo to trzeba korzystać. Wzdłuż Warty, Mirów, Przeprośna, Mstów, koło stodół, niebieski pieszy do Turowa. Kawałek asfaltem po czym terenem do Olsztyna, czerwony pieszy w Sokole. Nie udało się wjechać na szczyt, nie dość że szlak zniszczony po deszczach to jeszcze ktoś jakąś kobyłą wjechał. Sokole singlem szły słabo, odbija się brak jazdy w terenie. Prze Lipówki i na zamek, tu jednak pozagradzane dla owiec zatem odwrót i asfaltem, zielony rowerowy, Kusięta i na Zieloną Górę. Tu spotkanie z Przemkiem i chwila przerwy. Zmykam jednak dalej samotnie, bo lampek brak a ciemno robi się coraz wcześniej.
Kategoria 40-100km, Samotnie


  • DST 58.18km
  • Czas 03:01
  • VAVG 19.29km/h
  • VMAX 61.46km/h
  • Podjazdy 629m
  • Sprzęt Kuba
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przełom Dunajca

Niedziela, 1 października 2017 · dodano: 01.10.2017 | Komentarze 0

Poranek znów przywitał nas mgłą. Taki urok tej okolicy, trzeba było poczekać aż Słońce z nią zwycięży. Wtedy wyruszyliśmy zobaczyć raz jeszcze zamek w Niedzicy. Następnie kawałek z powrotem i przez Sromowce Wyżne i Niżne do czerwonego klasztoru. Przełomem Dunajca na obiad w Szczawnicy po czym powrót tą samą trasą. Dziś widoki jeszcze lepsze niż wczoraj. Za delikatną mgiełką Tatry jak fototapeta. Niestety czas wracać, zatem znów zapakowanie Astry po dach i ze względu na korki cholernie męczący powrót. Znacznie bardziej niż jazda na rowerze.
Weekend udał nam się rewelacyjnie, pogoda wymarzona.

Niedzica
Niedzica © STi
Dwa zamki
Dwa zamki © STi
W Sromowcach Wyżnych
W Sromowcach Wyżnych © STi
Przełom Dunajca
Przełom Dunajca © STi
Spływ przełomem
Spływ przełomem © STi
Przełom Dunajca II
Przełom Dunajca II © STi
Tatry w oddali
Tatry w oddali © STi
Przyroda mówi że wystarczy już tej zimy
Przyroda mówi że wystarczy już tej zimy © STi