Info
Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 186748.60km (na BS)Więcej o mnie.
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
- DST 49.83km
- Czas 02:16
- VAVG 21.98km/h
- VMAX 48.38km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Górkami i wertepami Olsztyn a powrót asfaltem
Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 2
Nie miałem za bardzo pomysłu gdzie jechać. Wybrałem się więc do Olsztyna. Trasa mocno terenowa. Kilka miejskich kilometrów po czym koło Huty i w teren. Na początek Ossona, aby nie było za łatwo podjeżdżam też drugi podjazd. Następnie czerwonym rowerowym i na Zieloną Górę. Przez Kusięta i szczyt Towarnych. Na zjeździe o mało nie pakuję się w pułapkę. Po ulewnych deszczach woda wymyła w piasku koleinę. Wiedziałem że za mną jadą rowerzyści, więc zaczekałem chwilkę aby ich ostrzec o niebezpieczeństwie. Oj trzeba uważać na zjazdach po ostatnich burzach.Dalej do Olsztyna i przejazd przez Lipówki. Zjeżdżam do Leśnego, jednak górali brak więc jadę w Sokole. Tam czerwonym pieszym przez Puchacz po czym zjazd i powrót czarnym rowerowym. Sądząc po śladach jakiemuś kretynowi zachciało się jeździć motorem po rezerwacie przyrody, szkoda słów. Po dotarciu do Olsztyna jeszcze raz na Lipówki. Zasiadłem na chwilę w tym uroczym miejscu, jednak komary nie dały odpocząć więc zjazd do Leśnego. Tutaj spotykam spore grono szosowców. W planach był powrót żółtym pieszym jednak zabrałem się z nimi. Spokojnie i bez szaleństw przywiozłem się na kole do Czewy główną i koło Guardiana.
Mimo 3 dniowej przerwy ze względu na kiepską pogodę i brak czasu mięśnie jakoś słabo chciały pracować. Nagła przerwa niezbyt im posłużyła, lub zimne nie mogły się rozgrzać. Mimo wszystko poza Zieloną i Puchaczem reszta podjazdów poszła "z marszu".
W rytm muzyki w słuchawkach jedzie się znacznie lepiej niż w rytm pulsometru.
Niespodzianka przed Ossona© stin14
Wieczorna mgiełka nad Wartą© stin14
Kategoria Samotnie