Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 179380.58km (na BS)
Więcej o mnie.

Rok 2024

button stats bikestats.pl

Rok 2023

button stats bikestats.pl

Rok 2022

button stats bikestats.pl

Rok 2021

button stats bikestats.pl

Rok 2020

button stats bikestats.pl

Rok 2019

button stats bikestats.pl

Rok 2018

button stats bikestats.pl

Rok 2017

button stats bikestats.pl

Rok 2016

button stats bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010 - 9306km

Rok 2009 - 10563km

Rok 2008 - 8501km

Rok 2007 - 3719km

Rok 2006 - 3002km

do roku 2006 - 6271km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stin14.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1068.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:54:17
Średnia prędkość:19.68 km/h
Maksymalna prędkość:68.62 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:53.41 km i 2h 42m
Więcej statystyk
  • DST 72.42km
  • Czas 03:09
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 40.92km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Złoty Potok

Wtorek, 20 maja 2014 · dodano: 20.05.2014 | Komentarze 0

Dziś w towarzystwie Poisonka do Złotego Potoku. Guardian, pożarówka, terenowym standardem przez Sokole, Zrębice, Pabianice i aleją klonową. W Złotym posiadówka na molo nad Amerykanem. Zero ludzi, cisza, jednym słowem super. Stan błogości zakłóca jedynie świadomość że po południu trzeba iść do pracy. Posiedzieliśmy trochę na słońcu delektując się chwilą i zmieniając dętkę ;)

Czas się zbierać. Powrót szlakiem ku źródłom, Siedlec, Krasawa, Zrębice, czerwonym rowerowym na Puchacz i zjazd szybszym singielkiem po czym pożarówką i obrzeżami miasta. W drodze powrotnej udaje się znaleźć Kanię oraz zaskrońca. Niestety martwego, choć w całkiem dobrym stanie. Zaskakujące ile to ciekawych rzeczy można zobaczyć po drodze gdy się nie zapiernicza na złamanie karku :)

Na molo
Na molo © STi
Czubajka kania
Czubajka kania © STi

  • DST 140.66km
  • Czas 06:23
  • VAVG 22.04km/h
  • VMAX 49.56km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pawełki, GP i górki

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 1

Wyjazd do Pawełek planowałem już jakiś czas. Dziś wreszcie się udało. Nie licząc dojazdów do pracy bezrowerowo od niedzieli. Szok.
Trasa zwyczajowa, przez Łojki do Blachowni, Cisie, Jezioro, Łęg, Tanina, Braszczok. W obie strony prawie tą samą trasą z tym że powrót z Blachowni główną drogą.

Jeden młody krzaczek kwitnie jednak reszcie się chyba oberwało. Pąki są, jednak czubki suche. Ciekawe czy jeszcze zakwitną. Na miejscu przerwa nad jeziorkiem. Cisza i spokój.

Różaneczniki I
Różaneczniki I © STi
Różaneczniki II
Różaneczniki II © STi
Replika kościoła św. Huberta
Replika kościoła św. Huberta © STi

Przy powrocie w 3 alei spotkanie ze znajomymi. Mimo iż nie planowałem startu, dałem się namówić na Grand Prix Częstochowy amatorów. 2 kółka koło JG. Kompletnie bez przygotowania z plecakiem na plecach. Przed startem "rozgrzewka" w postaci pompowania koła. Zachciało się zakładać starą dętkę. Krótki dystans, więc typowo sprinterski. Myślałem że wypluję płuca ;) Miejsce 5/12.

Zaraz po starcie na obiad, a po obiedzie jeszcze na rower. W 3 aleję zobaczyć wyniki. Tutaj spotykam Arka i Rafała z rodzinami. Chwila pogaduch i oglądania wyścigu w wykonaniu zawodowców po czym w stronę górek. Złota, Prędziszów, Zielona, Ossona.

Koło TRW dołącza do mnie Przemek i śmigamy Ossona, Prędziszów, Zielona, Ossona i Złota. Miły rowerowy dzionek. Nareszcie coś pojeżdżone. Od razu człowiek spokojniejszy i mniej nerwowy.

  • DST 31.80km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Środa, 14 maja 2014 · dodano: 16.05.2014 | Komentarze 1

Dojazdy do pracy i inne miejskie kilometry bez deszczowego czwartku i piątku. Niech ta pogoda się wreszcie poprawi, bo pojawiają się oznaki "odstawienia" roweru.
Kategoria Miasto, Samotnie


  • DST 52.48km
  • Czas 02:38
  • VAVG 19.93km/h
  • VMAX 42.07km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Odrzywół i Kamieńsk

Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 11.05.2014 | Komentarze 10

Wyjazd z Jurabike na maraton Odrzywół z cyklu Górska jazda w centrum polski. Dystans całkowity - z dojazdami i kręceniem się po okolicy. Przed startem zostajemy ostrzeżeni o niebezpieczeństwach czyhających na nas na trasie, jak się okazuje zagrożeń nie było. Jest za to kupa piachu i szybka trasa. Początek to dużo wyprzedzania. Jedyny odrobinę cięższy element to podjazd koło kapliczki.
W jednym miejscu źle wybieram miejsce do ataku kolejnych zawodników i muszę się sporo napracować pod wiatr. Później załapuję się na całkiem szybką "lokomotywę" która połyka kolejnych startujących. Gdy zaczynają się wolniejsze ścieżki z zakrętami udaje się wyprzedzić pociąg. Jakiś czas się trzyma za mną, jednak im dalej tym bardziej odstaje. Na kole zostaje mi tylko jeden zawodnik którego ciągnę aż do mety. To najgorszy odcinek. Nikogo przede mną, na kole zawodnik który nie kwapi się by dać zmianę. Przez moment zastanawiam się po co ja się tak męczę na własne życzenie i jeszcze za to płacę ;)
Przed metą dogania nas jeden uczestnik i wreszcie mogę się chwilę powieść na kole. Źle rozgrywam ostatni zakręt i nie udaje się wyprzedzić - jedno miejsce w generalce i klasie ucieka. Takie miejsca jak zjazd na metę powinny być lepiej sygnalizowane. Wynik 8/76 open mega i 3/34 w M3. Wazonik za ostatni schodek na podium w kategorii wiekowej jest :)

Grupowo
Grupowo © STi
Na trasie
Na trasie © STi

Autoreklama
Autoreklama © STi

Po maratonie jeszcze na kilka chwil na Górę Kamieńsk. Podjazd wzdłuż wyciągu po czym fajny zjazd po korzeniach, kładkach i hopkach. Niestety nie znamy trasy więc powolutku bez szaleństw.

Na Górze Kamieńsk
Na Górze Kamieńsk © STi


  • DST 47.44km
  • Czas 02:23
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 0

Tygodniowe dojazdy do pracy, nic nadzwyczajnego.
Kategoria Miasto, Samotnie


  • DST 22.17km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.28km/h
  • VMAX 40.92km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko

Piątek, 9 maja 2014 · dodano: 09.05.2014 | Komentarze 0

Na początek kawałeczek na nowym nabytku brata (Ossona i z powrotem). Drobne regulacje i jedzie się całkiem przyjemnie, choć jednak na swoim jakoś wygodniej :)
Następnie przesiadka na swój rowerek. Czasu niewiele więc krótko. Prędziszów, Ossona, Zielona, Prędziszów. Na oponach z bieżnikiem nieco łatwiej w terenie, choć nie są gwarancją sukcesu.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 41.92km
  • Czas 01:53
  • VAVG 22.26km/h
  • VMAX 39.47km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Olsztyn

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 0

Dziś spokojniutko. Na początek do Poisonka a następnie Guardian i przeciwpożarówką do Olsztyna. Koło leśnego tylko chwila przerwy w celach biznesowych ;) po czym przez Skrajnicę, rowerostrada, Guardian i wałem do domu.

  • DST 17.49km
  • Czas 00:51
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ruszyć nogą

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 1

Spokojniutko, aby się przewietrzyć i ruszyć mięśnie. Mirów, Ossona, Huta, cmentarz żydowski i wzdłuż Warty. Dziś już znacznie lepiej, choć nogi nie odzyskały jeszcze 100% sprawności. Jakoś nie mają kiedy odpocząć.

Authorek na skałce
Authorek na skałce © STi
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 33.74km
  • Czas 01:58
  • VAVG 17.16km/h
  • VMAX 42.88km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opornie

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0

Wczoraj i dziś pogoda w Tatrach nie była zbyt łaskawa, nie udało się pojeździć. Dość wczesny powrót pozwolił jednak wyskoczyć na rower na własnych śmieciach, aby rozruszać nogi po piątkowej pieszej tułaczce. Huta, Zielona, Towarne, Zamek, Lipówki, terenowo przez Skrajnicę i kawałek przeciwpożarówką. Koło rowerostrady spotykam Matiza i krótka pogawędka, po czym koło Guardiana i do domu. Zimno i wietrznie, na powrocie zmarzłem. Szło dziś jak po grudzie. Zero sił i zero czucia roweru. Moje nogi widać nie lubią chodzenia ;) Może po jeździe mięśnie szybciej wrócą do normy.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 117.90km
  • Czas 06:52
  • VAVG 17.17km/h
  • VMAX 68.62km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jak szaleć to szaleć

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 2

Dziś w planach więcej kilometrów. Na początek asfaltowo przez Kościelisko i Zakopane na Łysą Polanę. Tutaj po Słowackiej stronie szlakiem wzdłuż Białki.  Niestety dostępny tylko nieco ponad 3 kilometrowy odcinek, dalej nie wolno rowerem.  Za to przepiękne widoki, do tego cisza i spokój. Rewelacja.

Bielovodska Dolina I
Bielovodska Dolina I © STi
Bielovodska Dolina II
Bielovodska Dolina II © STi


Powrót asfaltowy tą samą trasą. Skoro już przejeżdżałem koło Doliny Suchej Wody to jakże nie wstąpić na Murowaniec :) Dziś taka sucha ta woda nie była, im wyżej tym większe pozostałości śniegu i lodu. 2 podpórki i 3 razy spadłem z roweru. Byłem niepocieszony ;) Jedyne usprawiedliwienie to trudne warunki.

Widoczek z Murowańca I
Widoczek z Murowańca I © STi
Widoczek z Murowańca II
Widoczek z Murowańca II © STi
Panorama z Murowańca
Panorama z Murowańca © STi
Trochę lodu
Trochę lodu © STi
Śnieżek po drodze
Śnieżek po drodze © STi
Kamyczki w Dolinie Suchej Wody
Kamyczki w Dolinie Suchej Wody © STi

Chwila zasłużonego odpoczynku po czym zjazd i do Zakopanego skosztować oscypka. Po zjeździe zauważam że licznik nie działa - naprawiany kabelek poległ na wertepach. Prowizoryczna naprawa po czym powrót drogą pod Reglami. Author i ja przyjęliśmy kolejną dawkę wyśmienitego górskiego błotka. Na krótkich zjazdach nie można było poszaleć, ze względu na ruch turystyczny. Kabelek znów nie wytrzymał na dziurach, więc jakaś drobnica uciekła.

Błotko na drodze pod Reglami
Błotko na drodze pod Reglami © STi

Na wyjeździe z Chochołowskiej spotykam Poisonka zmierzającego do schroniska. Długo nie musiał mnie namawiać, pojechaliśmy razem. Po drodze muszę się posilić batonikiem bo czułem że za chwilę odpadnę. Łatwo nie szło ale dojechałem. Tym oto sposobem zaliczyłem dziś chyba wszystkie dostępne terenowe szlaki w Polskiej części Tatr.

Author w Chochołowskiej
Author w Chochołowskiej © STi