Info
Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 187950.35km (na BS)Więcej o mnie.
Rok 2025
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2015
Dystans całkowity: | 1251.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 62:33 |
Średnia prędkość: | 20.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.48 km/h |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 52.16 km i 2h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 42.43km
- Czas 02:25
- VAVG 17.56km/h
- VMAX 34.90km/h
- Sprzęt Trek 820
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Sobota, 17 października 2015 · dodano: 17.10.2015 | Komentarze 0
Dojazdy do pracy bez deszczowego piątku, za to z sobotą.- DST 55.97km
- Czas 02:31
- VAVG 22.24km/h
- VMAX 54.13km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
80000 Authorka
Czwartek, 15 października 2015 · dodano: 15.10.2015 | Komentarze 3
W normalnych okolicznościach nie ruszył bym dzisiaj tyłka z domu, zadziałała jednak magia cyferek. Może to kwestia pogody, ale od początku tygodnia czuję zmęczenie i niechęć do czegokolwiek. Prognozy pogody nie zachwycały, jednak po obiedzie nie padało więc postanowiłem zaryzykować. Cel jasny, jeśli tylko się nie rozpada dokręcić do okrągłego wyniku na flagowcu.Huta, Srocko, Turów, Olsztyn. Miałem jechać inaczej, jednak pojedyncze krople deszczu sprawiają że skręcam na pożarówkę. Jak zmoknąć to bliżej domu. Z pożarówki na Bugaj i mooocno okrężnie przez miasto. Mimo co raz gęstszego deszczu i o zgrozo wody chlapiącej spod kół wybieranie jak najdłuższej drogi aby nabić kilometrów.
Tak to wykręciłem na flagowcu 80 tysięcy kilometrów. Kolejny z komponentów który był od początku czyli korba musi odejść do lamusa. Luzy na osi nie możliwe do skasowania. Kilka komponentów a co najważniejsze serce roweru wciąż jednak dzielnie się trzyma i jedzie dalej :)
Authorek w swoim środowisku naturalnym © STi
- DST 146.44km
- Czas 08:07
- VAVG 18.04km/h
- VMAX 58.46km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Krzeszowice - Częstochowa
Niedziela, 11 października 2015 · dodano: 11.10.2015 | Komentarze 3
Jakiś czas temu Bartek zaproponował wyjazd z Krzeszowic do Ogrodzieńca. Nie myśląc wiele postanowiłem jechać. Pociągiem do Krzeszowic, gdzie wsiadamy na rowery. Trasa początkowo zupełnie inna niż podczas "zwyczajowych" wyjazdów do Krakowa. Zobaczyliśmy między innymi kopalnię wapienia Czatkowice i dolinę będkowską. Piękne widoki i wymagająca trasa. Jednym słowem super :)W Ojcowie przerwa na obiad, po czym już prawie standardowy powrót gdyż czas goni. Kawałek czerwonym pieszym, Olkusz, Rabsztyn, Klucze, Ryczówek, Podzamcze, Zawiercie. Tutaj większość ekipy udaje się na dworzec, aby szybciej być w domu i już dalej nie marznąć. Ja postanowiłem wracać na dwóch kołach. Samotnie przez Myszków, Postęp, Żarki Letnisko do Poraja. Tutaj do lasu, aby nie kusić losu swoją obecnością na drodze po zmroku. Niebieskim rowerowym, pożarówką i koło Guardiana.
Zimny wiatr dał nam dziś popalić, górki także. Wymarzłem i dawno się tak nie umęczyłem a mimo tego rewelacyjna niedziela. Dobre towarzystwo i nowa trasa z pięknymi widokami. W dolinki trzeba jeszcze wrócić, jednak gdy będzie nieco cieplej.
Kopalnia Czatkowice © STi
Krótki popas © STi
Widoczek w dolinkach © STi
Przemek zasuwa pod górkę © STi
Po drodze © STi
Prawie jak w górach © STi
Dalej pod górę © STi
Ekipa w komplecie © STi
Kategoria 100-150km, W towarzystwie
- DST 90.11km
- Czas 03:55
- VAVG 23.01km/h
- VMAX 46.08km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn i okolice Krasic
Sobota, 10 października 2015 · dodano: 10.10.2015 | Komentarze 0
Rano nie było czasu, później jakoś ciężko szło zbieranie się. Zmotywował do jazdy telefon od Arka. Wybraliśmy się we dwoje. Koło Guardiana, pożarówką, Olsztyn, Kusięta, czerwony rowerowy, Huta i okrężnie przez miasto.Po obiadku jeszcze samotnie nabić kilka kilometrów. Mirów, przeprośna terenem, Siedlec, Mstów, Kłobukowice, Skrzydlów i kawałek za miejscowością w las. Wstąpiłem zobaczyć czy są "zieleniatki". Tych brak lub słabo szukałem, znalazłem jedynie prawdziwka i podgrzybka. Szkoda chodzić po lesie. Powrót przez Łuszczyn, Mstów, przeprośną terenem, Mirów koło oczyszczalni i wzdłuż Warty.
Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 45.21km
- Czas 02:30
- VAVG 18.08km/h
- VMAX 36.00km/h
- Sprzęt Trek 820
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca
Piątek, 9 października 2015 · dodano: 09.10.2015 | Komentarze 0
Standardowe dojazdy do pracy. Żeby na nowo remontowanym skrzyżowaniu dawać światła w których nie zapali się zielone gdy nie naciśnie się przycisku to istny debilizm ... prowokujący do jazdy na czerwonym.- DST 19.25km
- Czas 00:49
- VAVG 23.57km/h
- VMAX 40.60km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Okolica
Piątek, 9 października 2015 · dodano: 09.10.2015 | Komentarze 0
Zebrałem się dość późno, zatem króciutko. Okolice huty, złota i powrót wzdłuż rzeki. Jak dobrze że to już piątek :)- DST 55.91km
- Czas 02:02
- VAVG 27.50km/h
- VMAX 64.48km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Uśpienie
Czwartek, 8 października 2015 · dodano: 08.10.2015 | Komentarze 0
Pogoda przez okno wyśmienita, jednak gdy wyszedłem na dwór i poczułem chłód nie za bardzo chciało się jechać. Mimo wszystko się wybrałem. Słowik, Korwinów, Poczesna, Wanaty, Kamienica Polska, Jastrząb, Poraj wzdłuż zalewu, Choroń. Tutaj całe chmary ptaków. Wygląda jakby miały nas opuścić i poszukać cieplejszego miejsca. Miło by było się zabrać razem z nimi, bo jazda w krępujących ruchy długich ciuchach nie należy do najprzyjemniejszych.Dalej przez Biskupice, Olsztyn, główną koło oczyszczalni i guardiana i kawałek wzdłuż rzeki. Dawno nie jechałem wzdłuż Warty i gdy ją dzisiaj zobaczyłem załamałem ręce. Wprost najeżona butelkami po piwie. Za głupotę powinni strzelać.
Jakiś senny dziś dzień, albo to nagromadzone zmęczenie bowiem każda informacja docierała dziś do mózgu z olbrzymim opóźnieniem.
- DST 40.10km
- Czas 01:31
- VAVG 26.44km/h
- VMAX 45.27km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Kusięta i Olsztyn
Wtorek, 6 października 2015 · dodano: 06.10.2015 | Komentarze 0
Dziś jeszcze bardzo ładnie. Góra już co prawda na długo, jednak dół nie krępujące ruchów 3/4. Wybrałem się koło Guardiana do Kusiąt zobaczyć jak wygląda jeziorko krasowe. Coraz go mniej. Kawałek nieznanym terenem do asfaltu po czym w kierunku Olsztyna. Tutaj tylko przez rondo i bez zbędnej przerwy główną i rowerostradą. Następnie Bugaj i przez miasto na chwilę do Rafała. Pogaduchy fajne jednak czas goni zatem koło rynku do domu. Mimo niewyspania całkiem dobrze się jechało i czułem że jest zapas "pod nogą". Napęd już dogorywa, ale jeszcze go męczę, choć jazda staje się już co raz mniej komfortowa.Jezioro krasowe w Kusiętach © STi
- DST 41.11km
- Czas 01:41
- VAVG 24.42km/h
- VMAX 47.80km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Mstów
Poniedziałek, 5 października 2015 · dodano: 05.10.2015 | Komentarze 0
Według wróżb meteorologów pogoda ma się w najbliższym czasie pogorszyć. Trzeba zatem korzystać póki można. Aby nie było zbyt monotonnie dziś do Mstowa. Koło Tesco, Jaskrów, Siedlec, Mstów. Tutaj nad źródła, zalew Tasarki i próba dostania się na górę wał. Powrót koło stodół, Gąszczyk, Srocko, koło huty i przez cmentarz żydowski. Tutaj coś remontują przy starych zabudowaniach huty i ledwo dało się przejechać. Koło PKP Raków i do domu. Wiatr dziś delikatniejszy i temperatura umożliwiająca jazdę "na krótko". Super.Widoczek na Mstów © STi
- DST 138.85km
- Czas 06:25
- VAVG 21.64km/h
- VMAX 58.46km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Bobolice i krótki night ride
Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 04.10.2015 | Komentarze 0
Całkowicie wolna niedziela, zatem trzeba było pojechać gdzieś dalej. Była opcja jazdy do Krakowa, jednak zadeklarowałem się jechać za tydzień, poza tym nie chciało się leniowi wstawać ;) Nie było specjalnej weny gdzie by jechać a jakoś potrzebowałem celu wycieczki, zatem zdecydowałem że będą to Bobolice. Trasa choć odrobinę inna niż zwykle. Mirów koło oczyszczalni, przeprośna terenem, stodoły, niebieskim pieszym do Małus, Zagórze, Lusławice, Czepurka, Piasek. Tutaj dogania mnie na szosie Mariusz którego początkowo nie poznaję. Inny rower i fakt że dawno razem nie jeździliśmy. Dalej we dwoje: Janów, Złoty Potok, Ostrężnik, Trzebniów. Tutaj się rozdzielamy, bowiem jadę dalej czerwonym pieszym który skręca w teren. Dojazd do Niegowej i dalej czerwonym pieszym do Mirowa i dalej grzędą do Bobolic. Jak to w weekend i taką pogodę dużo turystów. Trzeba się zatrzymywać i ustępować miejsca piechurom. Dlatego powrót już asfaltem do Mirowa, gdzie chwila przerwy koło zamku. Powrót przez Żarki, Leśniów, Wysoką Lelowską, Przybynów, Zaborze, Biskupice. Tu w teren i przez Sokole czarnym/czerwonym pieszym i obok Biakła. Słyszę jakieś hałasy i jadę obadać co to. Okazuje się że to piknik jurajski, jednak szybko jadę dalej. Lipówki, zamek, Kusięta, Brzyszów, Srocko, Siedlec, przeprośna asfaltem i na koniec Złota Góra. Cudowna pogoda. Wiem że piszę to co roku, ale oby jak najdłużej taka jesień. Aparat w plecaku a ja w tak pięknych okolicznościach nie cyknąłem ani jednej fotki.Gdy się już ściemniło wyskoczyłem na jeszcze kilka kilometrów o lampkach. Prędziszów, Osson i co nieco wzdłuż rzeki. Dziś wieczór nawet nie za chłodny. Piękny dzień :)