Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 179645.14km (na BS)
Więcej o mnie.

Rok 2024

button stats bikestats.pl

Rok 2023

button stats bikestats.pl

Rok 2022

button stats bikestats.pl

Rok 2021

button stats bikestats.pl

Rok 2020

button stats bikestats.pl

Rok 2019

button stats bikestats.pl

Rok 2018

button stats bikestats.pl

Rok 2017

button stats bikestats.pl

Rok 2016

button stats bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010 - 9306km

Rok 2009 - 10563km

Rok 2008 - 8501km

Rok 2007 - 3719km

Rok 2006 - 3002km

do roku 2006 - 6271km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stin14.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:1354.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:59:34
Średnia prędkość:22.26 km/h
Maksymalna prędkość:56.90 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:54.16 km i 2h 28m
Więcej statystyk
  • DST 120.82km
  • Czas 05:19
  • VAVG 22.72km/h
  • VMAX 49.78km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj, Mstów, Olsztyn

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 0

Z rana wyjazd z Blablą i Piterem do Poraja. Przez Słowik, Kolonię Poczesna, Kamienicę Polską i Jastrząb. Przerwa nad zalewem w Poraju, gdzie w nocy musiała być niezła impreza – kupy śmieci, flaszek i resztki jakiegoś zwierza na ruszcie. Posililiśmy się „pastą do zębów” którą przywiózł Piter i następnie wokół zbiornika do Masłońskich. Dalej powrót do Poraja, przez Choroń i Dębowiec do Olsztyna gdzie kolejna przerwa. Powrót z Olsztyna przez Skrajnicę i na chwile w 3 Aleje.
Po obiedzie z racji pięknej pogody i nudy w domu samotny wyjazd przez Mirów, Sprośną Górkę, do Mstowa. Tam nad źródła i w okolice altanek, jednak z racji dużej ilości ludzi szybki odwrót. Od stodół we Mstowie jazda z cyklu – eksploracja nowych ścieżek. Gdy ostatnio byłem przy szopach widziałem ciekawie wyglądający zjazd po kamieniach wapiennych, dodatkowo wpis Lukasa uświadczył mnie w przekonaniu że warto by to sprawdzić. Więc dalej terenem do szkoły w Brzyszowie. Fajny i dość długi zjazd tylko trzeba uważać na luźne kamienie, po drodze jeszcze trochę piachu – jak to na Jurze. Następnie już asfaltem przez Kusięta do Olsztyna. Jednak aby nie było zbyt nudno i łatwo przejazd przez Towarne. W Olsztynie zimne … tym razem lody :) Powrót kawałek główną drogą i koło Guardiana. Super rowerowy dzień przy pięknej pogodzie.


  • DST 49.36km
  • Czas 02:03
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokole Góry

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 17.09.2011 | Komentarze 0

Rowerostradą i przez Skrajnicę do Olsztyna. Następnie kółko po Sokolich i powrót przez Kusięta, Srocko, Mirów i wzdłuż Warty do domu. Super pogoda jednak nie było ochoty na coś więcej.
Kategoria 40-100km, Samotnie


  • DST 22.02km
  • Czas 01:10
  • VAVG 18.87km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Piątek, 16 września 2011 · dodano: 16.09.2011 | Komentarze 0

Kamieniołom koło Barre Thomas i kawałek po mieście.
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 68.88km
  • Czas 02:29
  • VAVG 27.74km/h
  • VMAX 53.87km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poraj i coś więcej

Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 0

Z rana do rowerowego zamówić części na nowe koło a później do Poraja. Trasa: Częstochowa, Słowik, Poczesna, Kamienica Polska, Jastrząb, Poraj i wzdłuż zalewu do Masłońskich. Powrót główną drogą kawałek szlakiem a następnie Zawodzie, Słowik … i znów Zawodzie :). Cisnąłem na średnią jednak kiepsko poszło. Wiatr i wcześniejszy kawałek po mieście nie pomagały. Od początku trzeba było nadrabiać straty. W Poraju wytarłem pot z oczu zrobiłem kilka zdjęć i czas wracać. Zachciało mi się jeszcze na moment wjechać w teren co też mi nie pomogło w wykonaniu planu. Na koniec jak już wiedziałem że nie dam rady wykręcić średniej z 3-ką z przodu nieco odpuściłem. Niby miasto, trochę terenu i wiatr … jednak niedosyt pozostał. Poczułem się słaby :( Nie lubię końcówki sezonu. Jednak "Położyć się i umrzeć jeszcze nie".
Popołudniem wyjazd z Poisonkiem. Oj natrzaskaliśmy kilometrów … a nie, to nie były kilometry ;)



Dwie wieże


  • DST 11.24km
  • Czas 00:35
  • VAVG 19.27km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 4

Po mieście, jak dobrze że na rowerze nie stoi się w korkach ...
Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 24.22km
  • Czas 01:14
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Relaks"

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 2

Miała być krótka relaksacyjna wycieczka połączona z robieniem zdjęć a wyszło na to że tylko się wkurwiłem. Przez kamieniołom koło Barre Thomas, następnie po jakichś zaroślach (droga się niespodziewanie skończyła a nie miałem ochoty wracać) na Górę Ossona. Chwila odpoczynku, kilka zdjęć i jedziemy dalej. Przez Mirów wzdłuż Warty i postój przy niewielkiej zaporze aby sobie posiedzieć i porobić zdjęcia. Wszystko było pięknie do czasu gdy stwierdziłem że się zbieram w dalszą drogę i podniosłem rower … kapeć. Wnerwiony zabrałem się za klejenie i wtedy padła telefoniczna propozycja od Sebika, aby gdzieś jechać razem. Skleiłem niby trzyma więc decyzja że jedziemy. Zamierzałem jeszcze podjechać do domu i coś szybko wszamać przed jazdą bo byłem tylko po śniadaniu, więc sprint do domu. No i po kilku kilometrach się zesrało:/ Kolejny kapeć. Tym razem już kurwując zabieram się za klejenie. Znowu dziura od spodu a wczoraj poprawiałem „opaskę” izolacją i po wstępnych oględzinach nie widać aby coś wystawało. Nakleiłem ostatnią łatkę, po ostatnich przygodach - spodziewając się najgorszego i bez ochoty na cokolwiek odwołuję wspólną jazdę. Przepraszam za zamieszanie. Czas zrobić coś z tym tylnym kołem, gdyż na początku sezonu nowa dętka i nowa opona a już ma z 10 łatek mimo iż bieżnika jeszcze sporo. Jednak dzisiaj nawet się tego nie tykam ...




Kategoria Do 40km, Samotnie


  • DST 93.04km
  • Czas 03:54
  • VAVG 23.86km/h
  • VMAX 44.76km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty Potok i miasto

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 1

Wyjazd z Poisonkiem do Złotego Potoku. Przez Skrajnicę do Olsztyna gdzie krótka przerwa na placu zabaw ;) Dalej zwyczajową terenową trasą przez Zrębice i Pabianice którą kiedyś pokonywaliśmy razem dość często. W tym roku wspólnie udało się to po raz pierwszy. Po przerwie nad Amerykanem i moczeniu nóg w odświeżającej wodzie jedziemy szlakiem ku źródłom. Dalej przez Siedlec i Krasawę do Zrębic. Po drodze łapę kolejnego już w tym sezonie kapcia. Chyba wyczerpałem limit na kolejne 10 lat :) Plan był aby jechać sobie powoli i do tej pory jako tako się to udawało – może nie było super wolno, ale też bez zbędnego męczenia się. Niestety po opóźnieniu spowodowanym klejeniem trzeba było przyspieszyć i jak zwykle cały misterny plan poszedł w pi... ;) Dalej terenem do Olsztyna a następnie przez Skrajnicę.
Wieczorkiem jeszcze samotna pętelka po mieście.


Lord of The Rings

Staw Amerykan


Zielone dla rowerów - „ekologiczna” droga rowerowa


  • DST 29.83km
  • Czas 01:57
  • VAVG 15.30km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Sprzęt Trek 820
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzyby

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 10.09.2011 | Komentarze 0

Z Rafałem na grzyby w okolice Kusiąt. Grzybów praktycznie brak.

  • DST 41.99km
  • Czas 01:43
  • VAVG 24.46km/h
  • VMAX 49.78km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mstów

Piątek, 9 września 2011 · dodano: 09.09.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj wyjazd z Poisonkiem w inne miejsce niż zwykle a dokładniej rzecz biorąc do Mstowa. Przez Hutę, Ossona, Mirów i Siedlec. Przerwa w jednej z altanek i powrót przez Zawadę, Małusy, Srocko i koło Huty. Na początek z racji że patrzałem więcej do tyłu niż do przodu o mały włos nie zaliczam gleby. Gdy spoglądam się do przodu już szoruje bokiem koła po krawężniku, jednak szybkie wypięcie z SPD i jakoś udaje mi się wybronić. Wygląda na to że jednak spotkanie z ziemią było mi dziś pisane ;) Koło Huty na nowym niedokończonym asfalcie (uskok pomiędzy jednym pasem a drugim) mój rower okazuje się szybszy ode mnie :) Tak to jest gdy w zachlapanych okularach guzik się widzi a bez nich jeszcze mniej i chce wjechać na coś takiego pod kątem dalekim od prostego. Na szczęście w sumie nic wielkiego się nie stało. W sprzęcie obdarty zacisk tylnego koła, lewy pedał (które już były poobdzierane) i klamra buta. Poza tym przytarte kolano, ale do wesela się zagoi ;) Najciekawsze w tym wszystkim było to że chyba nawet jeszcze się nie zatrzymałem a już oglądałem się do tyłu gdzie jest samochód który nadjeżdżał … i sprint do roweru aby mi go nie rozjechali :) Czyżbym podświadomie spodziewał się gleby?

Powiesili mnie ...

Foto z telefonu więc jakość kiepska.

  • DST 40.74km
  • Czas 01:44
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

W życiu piękne są tylko chwile

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 06.09.2011 | Komentarze 2

Dzień rozpoczął się dość wcześnie i intensywnie, jednak to nie kółko gospodyń wiejskich tylko blog rowerowy więc zacznę od początku ;) Plan był aby o 17-tej wybrać się z Poisonkiem w wiadome miejsce. Za słabo się uwijałem z pracą i wyjazd się opóźnił, jednak nadrobiliśmy ... po drodze :) Było szybko. Jednak co tam droga. Na Lipówkach błoga cisza, spokój i piękne widoki przy zachodzącym Słońcu. Żal było wracać.
... dlatego czasem warto żyć.


Nie ma to jak "lusterko" - foto by Poisonek.