Info
Więcej o mnie.
Rok 2025
Rok 2024
Rok 2023
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2020
Rok 2019
Rok 2018
Rok 2017
Rok 2016
Rok 2015
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
Rok 2011
Rok 2010 - 9306km
Rok 2009 - 10563km
Rok 2008 - 8501km
Rok 2007 - 3719km
Rok 2006 - 3002km
do roku 2006 - 6271km
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w kategorii
W towarzystwie
| Dystans całkowity: | 62044.27 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
| Czas w ruchu: | 3112:01 |
| Średnia prędkość: | 19.69 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 292.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 174662 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 186 (98 %) |
| Maks. tętno średnie: | 127 (67 %) |
| Suma kalorii: | 3261 kcal |
| Liczba aktywności: | 1002 |
| Średnio na aktywność: | 61.92 km i 3h 07m |
| Więcej statystyk | |
- DST 43.09km
- Czas 01:51
- VAVG 23.29km/h
- VMAX 47.47km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn
Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 2
Miał być dzień odpoczynku, ale się nie udało. Z Arkiem na Lipówki. Guardian, rowerostrada, Skrajnica. Wyjechaliśmy wcześniej, więc można było dłużej posiedzieć. Jazda w grupie ma swoje zalety, ale lubię te wycieczki i posiadówki w duecie. Zjazd z Lipówek i koło leśnego. Okazuje się że są znajome twarze więc chwila przerwy i powrót w rozszerzonym gronie o Rafała ze znajomym.Powrót przeciwpożarówką. Koło nastawni spotykamy Zbyszka ze znajomym i synem serwisujących rower. Grupa znów się powiększyła. Wzdłuż rzeki jeszcze chwila szaleństwa i przez miasto do domu. Mimo iż czuję się zmęczony i od kilku dni nie wyspany, super dzionek. Nic to, od roweru odpocznę sobie podczas urlopu :)
Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 45.18km
- Czas 01:54
- VAVG 23.78km/h
- VMAX 48.84km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Leśny
Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0
Nie planowałem dziś jazdy bo mięśnie niezbyt świeże, jednak na propozycję jazdy od Poisonka nie śmiałem odmówić :) Z Arkiem, Przemkiem i Zbyszkiem do leśnego przeciwpożarówką. Cały dzień czułem się zmęczony i niewyspany, więc obawiałem się czy nadążę. Znowu się okazuje że niemoc siedzi w mojej głowie. Mogę nie mieć sił ale jak trzeba to choćby z językiem w zębatkach pojadę do przodu.W leśnym spotkanie z Fakim a po chwili Piterem. Dojeżdżają też szosowcy.
Po przerwie powrót tą samą trasa w rozszerzonym gronie. Pietro ma drobne kłopoty sprzętowe, jednak udaje się połowicznie pozbyć problemu.
Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 43.79km
- Czas 02:22
- VAVG 18.50km/h
- VMAX 47.92km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn
Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0
Po umyciu roweru z Żywieckiego błotka krótka wycieczka do Olsztyna. Ossona, czerwony rowerowy, Kusięta, Towarne. Na zjeździe spotykam Adama i Damiana łatających dętkę po snejku. Dalej już razem do leśnego gdzie chwila przerwy po czym na Biakło gdzie kaskaderzy zapragnęli pozjeżdżać. Powrót żółtym rowerowym na którym Adamowi odkręca się kółeczko przerzutki. Zapewne odkręciło się wczoraj tak jak moja pompka. Niestety ginie śruba i z napędu nici. Tam gdzie się dało na zmianę z Damianem pchamy zdefektowany rower. Dotarcie do Czewy poszło nawet dość sprawnie. Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 63.36km
- Czas 04:43
- VAVG 13.43km/h
- VMAX 67.82km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Beskidzka masakra rowerem górskim
Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 6
W środku nocy na dworzec i razem z Adamem, Agnieszką, Pawłem i Przemkiem do Węgierskiej Górki. Adam prowadzi nas czerwonym szlakiem pieszym na Magurkę Wiślańską.
Czasem się jechało© stin14

A czasem trzeba było podprowadzić© stin14

Pilot wiecznie żywy© stin14
Po drodze Agnieszka zalicza dość nieprzyjemną glebę i z Przemkiem rezygnują z dalszej jazdy. Uprzedzając fakty, dobrze że nic poważnego się nie stało i w sumie chyba lepiej że dalej nie pojechali, gdyż dalej nie było łatwiej a wręcz przeciwnie. Następnie zielonym pieszym przez Malinowską Skałę na Skrzyczne.

Jest i zdjęcie grupowe© stin14

Fajna skałka© stin14

Po drodze na zielonym pieszym© stin14

Tam zmierzamy© stin14

Na skałce© stin14

Rowerek chciał jeszcze wyżej :)© stin14
Przerwa w schronisku po czym zjazd niebieskim pieszym, jednak nie w tym kierunku w jakim zamierzaliśmy. Zjeżdżamy do Szczyrku. Podjazdy szły mi w miarę sprawnie, jednak zjazd to wersja hard. Walka o przetrwanie a do tego na chwilę obecna najbardziej bolały mnie ... ręce. W kilku miejscach odpuszczam - zdrowy rozsądek wygrywa, gdyż mimo wszystko warto by jeszcze trochę pożyć. W jednym miejscu lekko zaskakuje mnie uskok, aby nie wylecieć przez kierę praktycznie kładę się na siodle i dostaję nim po żebrach :)
Po dotarciu do asfaltu okazuje się że mam mało wiatru w tylnym kole. Zmiana dętki i pompowanie. Moja pompka się zbuntowała. Pompuję a powietrza nie przybywa. Jak się nieco później okazało rozkręcił się jeden element - pewnie od tych wstrząsów :D Pompką Adama udaje się napompować i jedziemy dalej.
Asfaltem do Łodygowic a następnie decydujemy się jechać do Żywca aby dołączyć do Agnieszki i Przemka. Wokół jeziora żywieckiego przyjmujemy sporą dawkę błotka. Kąpiel rowerów w Wiśle po czym na wspólny posiłek z resztą ekipy. Na koniec Przemek serwuje nam szybkie zwiedzanie Żywca, jednak w ostatniej chwili udaje się zdążyć na pociąg. W pociągu jak zwykle wesoło.

Żywieckie błotko, na wyjeździe można a nawet trzeba ;)© stin14

Mycie rowerów po błotnej kąpieli© stin14
Super wycieczka, łatwo nie było jednak co nas nie zabije to nas wzmocni :) Udało się wrócić w jednym kawałku, choć w niektórych momentach był strach w oczach :D Zjazdy nie idą mi najlepiej, wolę podjeżdżać. Dzięki Adam za fajną trasę.
Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 81.04km
- Czas 03:24
- VAVG 23.84km/h
- VMAX 56.36km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Potok do Olsztyna
Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 0
Przed obiadem do Gawła ustalić szczegóły jutrzejszego wyjazdu. W drodze powrotnej spotykam dawno nie widzianego Sebika. Tak to udało się umówić na wspólną jazdę do Leśnego. Po obiedzie na rower i w drogę. Przez cmentarz żydowski, Srocko, Brzyszów. Tak fajnie jedzie się z wiatrem że śmigamy dalej przez Małusy, Zagórze i Piasek do Janowa. Tutaj krótka przerwa, po czym do Złotego i powrót, aleją klonową, Pabianice, Zrębice, Biskupice do Leśnego. Tutaj kolejna, tym razem nieco dłuższa przerwa po czym przez Skrajnicę i rowerostradą. Kategoria W towarzystwie, 40-100km
- DST 68.88km
- Czas 02:54
- VAVG 23.75km/h
- VMAX 45.36km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Relaks
Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 6
Zasłyszałem kiedyś legendę o pewnym rowerzyście, jeździł sobie powoli, spokojnie, podziwiał widoki i czerpał z tego radość.Dziś spokojna wycieczka z Poisonkiem do Złotego Potoku. Przeciwpożarówka, standardem terenowym obok Sokolich, Zrębice, Pabianice, aleja klonowa/brzozowa. Na miejscu odpoczynek na molo nad Amerykanem. Ludzi prawie brak, cisza spokój ... bajka. Niestety z wielką niechęcią czas wracać.
Szlakiem ku źródłom, haczykami, Krasawa, Pabianice, Zrębice, dróżkami św. Idziego i przeciwpożarówką. Koło Guardiana spotkanie z Wojtkiem który dopiero zaczynał jazdę.
Miła i przyjemna wycieczka. Jak się okazuje w legendach bywa ziarnko prawdy. Da się jechać spokojnie i czerpać z tego przyjemność :)

Co ja pacze - wariaci z rowerami na molo :D© stin14
Kategoria 40-100km, W towarzystwie
- DST 170.47km
- Czas 06:39
- VAVG 25.63km/h
- VMAX 66.58km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Mirów, Bobolice oraz Złoty Potok
Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 1
Skoro świt o 8 wyjazd z Piotrkiem i Zbyszkiem ;) Cel - Mirów i Bobolice. Bugaj, Słowik, Poraj Żarki, Jaworznik, Kotowice, Mirów. Chwila przerwy pod sklepem po czym do Bobolic. Tutaj też nie za długo na pamiątkową fotkę, w dodatku zaczyna lekko mżyć więc powrót przez Ogorzelnik, Niegową, Postaszowice, Złoty Potok (tu przymusowy postój gdyż łapę kapcia), Krasawę do Pabianic. Tutaj wjazd w teren i standardem do Leśnego. Po drodze cały czas lekko mży, jednak nie chlapie spod kół więc nie ma co narzekać. W terenie oponki tak ładnie łapią mokry piasek że mam go nawet w nosie, ale jest git :DW Leśnym pusto. Dopiero za chwilę przyjeżdżają następne osoby i jest kupa śmiechu. Piotrek zbiera się wcześniej a ja ze Zbyszkiem przeciwpożarówką aby wyszła setka :) Dobrze że w domu czekał obiadek, gdyż pod koniec zaczynała mi już się świecić rezerwa.
Po obiedzie samotnie do Złotego po wędzonego pstrąga na kolację. Guardian, Kusięta, Olsztyn i główną do Złotego. Po zakupach powrót standardem terenowym. W Sokolich w celu urozmaicenia i aby nie było za łatwo czerwonym pieszym przez Puchacz. Z tej strony jest znacznie łatwiej, nie ma nawet potrzeby zrzucania na młynek. Na zjeździe czar prysł gdyż dopada mnie wąż. Nawet nie wiem na czym, chyba za grubą dupę mam :D Po serwisie do Olsztyna po czym główną i koło Guardiana aby w domu z głodu nie padli ;)
Czerwiec zapowiadał się kiepsko a wyszedł nie najgorzej.

Na tle zamku Bobolice© stin14

Z ekipą© stin14
Oraz utwór na dziś :)
Kategoria Powyżej 150km, W towarzystwie
- DST 26.61km
- Czas 01:43
- VAVG 15.50km/h
- VMAX 42.27km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
88 CMK
Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 2
Po "drobnych" perturbacjach z organami ścigania udało się wyruszyć. Długa i zupełnie inna trasa, którą przejechało 164 roweromaniaków. Dostałem kamizelkę więc trasa mocno interwałowa :D Kto nie był niech żałuje :)
Podczas przejazdu (foto by torreto_1991)© stin14
Kategoria Miasto, W towarzystwie
- DST 140.24km
- Czas 06:06
- VAVG 22.99km/h
- VMAX 46.60km/h
- HRmax 186 ( 98%)
- HRavg 127 ( 67%)
- Kalorie 3261kcal
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Poraj, Olsztyn i Złoty Potok
Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0
Dziś spokojnie, bowiem po wczorajszym nogi nieco ciężkie. Na dojeździe do Skansenu mijam się z Edytą, Kasią, Mtbikerem i Rafikiem. Pod Skansenem na "organizatora" trzeba było chwilę poczekać :) Trasa jak trasa, co tu dużo pisać. Po nocnej nawałnicy nie pchaliśmy się nadmiernie w teren, choć go nie brakowało. Na początek Guardian, niebieski rowerowy, i do Zawodzia. Do głównej na Poraj po czym odbicie na Kamienicę, Jastrząb, Lgota Mokrzesz, Oczko do Masłońskich.Dalej terenowo do Zaborza, Biskupice i koło Sokolich do Leśnego. Gdy dojeżdżamy znajomych twarzy brak, jednak z każdą chwilą ich coraz więcej. Przyjeżdża nawet Michaill z ... Nataszką. Oj dawno jej nie było na rowerku.
Do powrotu dołącza Wojtek. Po drodze mijamy się z dwoma Piotrkami i Marcinem :) Przeciwpożarówką i koło Guardiana.
Po obiadku do Złotego Potoku, po obiecane wczoraj bratu swojskie wino z baru Rumcajs. Na początek do miasta, a później przez Mirów. Tutaj łapie mnie niezła ulewa. Przeczekuję najgorsze pod drzewem i dalej powoli w drogę. Między Siedlcem a Mirowem ulicą miejscami płynie rzeka, aby nie mieć mokrej dupy raczej wolno. Rowerek nieco umył się z wczorajszego dziwnego piasku. Strasznie twardy gdy suchy. Następnie przez Srocko i Kusięta. Miło się jedzie w takim lekkim ciepłym deszczu, pod warunkiem że za bardzo nie chlapie spod kół.
W Olsztynie już sucho, dalej główną do Złotego gdzie na zakupy do Rumcajsa. Powrót standardem terenowym - aleja klonowa/brzozowa, Pabianice, Zrębice. Tutaj wbijam się na czerwony pieszy. Jutro i tak dzień odpoczynku, więc po co sobie żałować ;) Dalej na Lipówki które okazały się zajęte, więc wtarabaniłem się z rowerem na najwyższą skałkę :) Chwila przerwy przy nękających wrednych komarzycach po czym główną i koło Guardiana.
Noga dziś ciężka, trudno było się zmusić do większego wysiłku.

Chwila zadumy na Lipówkach© stin14
Kategoria 100-150km, Samotnie, W towarzystwie
- DST 41.84km
- Czas 02:46
- VAVG 15.12km/h
- VMAX 44.95km/h
- Sprzęt Author Traction
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Pawełek
Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 16.06.2013 | Komentarze 2
Po imprezowej nocce trzeba wracać do domu. Powrót z Pawełek tą samą rasą co wczoraj czyli: Braszczok, Tanina, Łęg, Jezioro, Cisie, Blachownia, Łojki. Chwilę po wyjeździe dogania nas Wojtek i jedziemy razem. Miło spędzony weekend, kompletnie inaczej niż zwykle i o to właśnie chodziło. Dziękuję wszystkim za towarzystwo i dużą dawkę dobrego humoru.
Którędy do domu?© stin14

Tego weekendu flagowiec robił za wielbłąda© stin14

Powrót z Wojtkiem© stin14

Nareszcie sklep© stin14
Kategoria 40-100km, W towarzystwie


