Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi STi z miasteczka Częstochowa. Przejechałem 41362km (przed BS) + 188183.34km (na BS)
Więcej o mnie.

Rok 2025

button stats bikestats.pl

Rok 2024

button stats bikestats.pl

Rok 2023

button stats bikestats.pl

Rok 2022

button stats bikestats.pl

Rok 2021

button stats bikestats.pl

Rok 2020

button stats bikestats.pl

Rok 2019

button stats bikestats.pl

Rok 2018

button stats bikestats.pl

Rok 2017

button stats bikestats.pl

Rok 2016

button stats bikestats.pl

Rok 2015

button stats bikestats.pl

Rok 2014

button stats bikestats.pl

Rok 2013

button stats bikestats.pl

Rok 2012

button stats bikestats.pl

Rok 2011

button stats bikestats.pl

Rok 2010 - 9306km

Rok 2009 - 10563km

Rok 2008 - 8501km

Rok 2007 - 3719km

Rok 2006 - 3002km

do roku 2006 - 6271km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stin14.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

100-150km

Dystans całkowity:30449.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1364:06
Średnia prędkość:22.17 km/h
Maksymalna prędkość:76.38 km/h
Suma podjazdów:104680 m
Maks. tętno maksymalne:186 (98 %)
Maks. tętno średnie:127 (67 %)
Suma kalorii:3261 kcal
Liczba aktywności:263
Średnio na aktywność:115.78 km i 5h 13m
Więcej statystyk
  • DST 140.24km
  • Czas 06:06
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • HRmax 186 ( 98%)
  • HRavg 127 ( 67%)
  • Kalorie 3261kcal
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Poraj, Olsztyn i Złoty Potok

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Dziś spokojnie, bowiem po wczorajszym nogi nieco ciężkie. Na dojeździe do Skansenu mijam się z Edytą, Kasią, Mtbikerem i Rafikiem. Pod Skansenem na "organizatora" trzeba było chwilę poczekać :) Trasa jak trasa, co tu dużo pisać. Po nocnej nawałnicy nie pchaliśmy się nadmiernie w teren, choć go nie brakowało. Na początek Guardian, niebieski rowerowy, i do Zawodzia. Do głównej na Poraj po czym odbicie na Kamienicę, Jastrząb, Lgota Mokrzesz, Oczko do Masłońskich.

Dalej terenowo do Zaborza, Biskupice i koło Sokolich do Leśnego. Gdy dojeżdżamy znajomych twarzy brak, jednak z każdą chwilą ich coraz więcej. Przyjeżdża nawet Michaill z ... Nataszką. Oj dawno jej nie było na rowerku.

Do powrotu dołącza Wojtek. Po drodze mijamy się z dwoma Piotrkami i Marcinem :) Przeciwpożarówką i koło Guardiana.

Po obiadku do Złotego Potoku, po obiecane wczoraj bratu swojskie wino z baru Rumcajs. Na początek do miasta, a później przez Mirów. Tutaj łapie mnie niezła ulewa. Przeczekuję najgorsze pod drzewem i dalej powoli w drogę. Między Siedlcem a Mirowem ulicą miejscami płynie rzeka, aby nie mieć mokrej dupy raczej wolno. Rowerek nieco umył się z wczorajszego dziwnego piasku. Strasznie twardy gdy suchy. Następnie przez Srocko i Kusięta. Miło się jedzie w takim lekkim ciepłym deszczu, pod warunkiem że za bardzo nie chlapie spod kół.

W Olsztynie już sucho, dalej główną do Złotego gdzie na zakupy do Rumcajsa. Powrót standardem terenowym - aleja klonowa/brzozowa, Pabianice, Zrębice. Tutaj wbijam się na czerwony pieszy. Jutro i tak dzień odpoczynku, więc po co sobie żałować ;) Dalej na Lipówki które okazały się zajęte, więc wtarabaniłem się z rowerem na najwyższą skałkę :) Chwila przerwy przy nękających wrednych komarzycach po czym główną i koło Guardiana.

Noga dziś ciężka, trudno było się zmusić do większego wysiłku.

Chwila zadumy na Lipówkach © stin14



  • DST 137.03km
  • Czas 07:45
  • VAVG 17.68km/h
  • VMAX 51.38km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rezerwat Węże

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 5

Do rezerwatu Węże z Agnieszką, Bartkiem i Pawłem. Trasa do w znacznej części terenowa i to jak - aż trudno opisać;) Dużo wzdłuż Liswarty po krzakach, trawie a także pokrzywach. Niestety nie udało się nam trafić do Szachownicy a do rezerwatu Węże też nie zawsze najkrótszą trasą.

Z węży do Działoszyna gdzie udaje się znaleźć otwarty sklep w którym zaopatrujemy się w prowiant na ognisko. Do Zawad asfaltem a następnie znów wzdłuż rzeki. Jako jedyny nie założyłem długich spodni, jazda przez pokrzywy - rewelacja ;)

Po posileniu się kiełbaską z ogniska już w większości asfaltowo. Do Ostrów gdzie przerwa, po czym już prosto do domku.

Miła odmiana od utartych ścieżek, choć sam pewnie nie zapuścił bym się w takie zarośla jak dziś :)

Przeciążone kolano wciąż daje o sobie znać od wizyty w Tatrach. Na szczęście tylko podczas chodzenia. Tak to jest jak zachciało się człowiekowi chodzić ;)

Po drodze © stin14

Przy moście © stin14

Czasem "droga" wyglądała tak :) © stin14

Przez mostek (foto by MisterDry) © stin14

W pełnym składzie w Ostrowach (foto by MisterDry) © stin14


  • DST 109.71km
  • Czas 04:46
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 49.80km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kolejna setka na raty

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 0

Rano w towarzystwie Marcina i Piotrka do Złotego Potoku. Drogą przeciwpożarową a dalej standardem terenowym - obok Sokolich, Zrębice, Pabianice, aleja brzozowa/klonowa. W Potoku przerwa nad Amerykanem po czym powrót do Olsztyna tą samą trasą.

W Leśnym już chmary ludzi. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, ochrzciliśmy 2 rowery i trzeba było wracać. Przez Kusięta i koło Guardiana. Kawałek jedzie z nami Faki, jednak on udaje się przez Srocko.

Z Marcinem i Piotrkiem © stin14


Po wygranym meczu CKM postanowiłem jeszcze się wybrać na rowerek. Na początek przez Ossona dalej czerwonym rowerowym do Kusiąt. W celu odmiany odbijam na Turów z którego wertepami jadę do Olsztyna. Czasem droga zanika i trzeba jechać po wysokiej trawie, ale docieram do celu. Również w ramach odmiany zasiadam chwilkę na Górze Statkowej z ładnym widokiem na oświetlony zamek i oddaloną Częstochowę.

Zrobiło się już późno więc powrót główną drogą i koło Guardiana. Fajnie się jeździ po ciemku z ciemnymi szkłami, zwłaszcza po lesie :D

Nareszcie dobrze wykorzystany weekend. Plecy przyzwyczaiły się do flagowca bowiem dzisiaj już nie bolały. Jeszcze tyłek musi się przyzwyczaić do dłuższych dystansów :)

Dzień niestety się kończy © stin14


  • DST 122.06km
  • Czas 05:51
  • VAVG 20.86km/h
  • VMAX 53.26km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Setka na raty

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 18.05.2013 | Komentarze 3

Niepewna pogoda nieco pokrzyżowała mi plany rowerowe, jednak co się odwlecze to nie uciecze. Zamki stały tyle lat to pewnie jeszcze trochę postoją ;) Zmiana planów i do południa samotnie a po południu jazda w grupie.

Na początek główną drogą do kamieniołomu w Rudnikach. Nieco się zmieniło od czasu kiedy tu ostatnio byłem. Zrobiono ścieżkę edukacyjną z tablicami opisującymi tutejszą faunę i florę. Jeśli ktoś nie był a do tego lubi się dokształcać czytając tablice to polecam :) Jest też coś dla fanów MTB czyli podjazdy/zjazdy także dla każdego coś miłego.

Z Rudnik przez Mstów, Kłobukowice do Krasic. Po chwili przerwy terenem do Woli Mokrzeskiej. Następnie już w kierunku domu przez Pniaki Mokrzeskie, Jaźwiny, Mokrzesz, Żuraw, Kobyłczyce, Małusy i Brzyszów.

Tutaj na horyzoncie zauważam dwóch rowerzystów wyjeżdżających z boku od Kusiąt. Zaczyna się szybsza jazda, jednak jak się okazuje nie jadą wcale tak wolno. Doganiam ich dopiero pod górkę przy hucie. Okazało się że jechali na szosach :D
Kilka zdjęć na picassie
W kamieniołomie Rudniki © stin14

Wstydliwa jaszczurka © stin14

Dworek Reszków w Kłobukowicach © stin14


Po obiedzie z ekipą Jura Bike w składzie Agnieszka, Bartek oraz Przemek i częściowo z Gawłem. Już na samym początku Agnieszka postanowiła posłuchać co w trawie piszczy ;) W efekcie cała się wybrudziła i lekko przytarła. Na początek wzdłuż rzeki i przez cmentarz żydowski. Tutaj Gaweł się odłącza gdyż jego napęd niedomaga. Dalej przez Ossona i Przeprośną. Następnie Bartek prowadzi nas wertepami na Grodzisko, po czym terenowo do Mstowa. Przez snow park nad wodę. Tutaj chwila przerwy.

Dalej niebieskim pieszym przez Małusy i Turów po czym terenem do Przymiłowic. Tutaj postanawiamy już jechać asfaltem do Leśnego gdyż niebo robi się co raz bardziej granatowe. Podczas przerwy zaczyna padać, jednak nie chce przestać więc jedziemy. Trasa przez Skrajnicę i koło Guardiana.

Jestem na zdjęciu, aparat się nie zepsuł ;) © stin14

Złowrogie chmury nad zamkiem © stin14


  • DST 145.91km
  • Czas 06:31
  • VAVG 22.39km/h
  • VMAX 69.23km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bobolice i miasto

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 0

Z Piotrkiem i Zbyszkiem do Biskupic. Większość asfaltami. Trasa: rowerostrada, Skrajnica terenem, Olsztyn, Biskupice, Zaborze, Przybynów, Wysoka Lelowska, Żarki. Proponuję aby zjechać z głównej drogi i jedziemy przez Łutowiec do Mirowa. Chwila przerwy po czym przez Bobolice gdzie tylko chwila na fotki.

Powrót przez Ogorzelnik, Niegowę, Postaszowice, Gorzków, Złoty Potok, Siedlec, Krasawę i Zrębice. Tutaj trochę terenu bowiem obok Sokolich żółtym rowerowym.

W Olsztynie spotkanie z bracią rowerową po czym powrót już w znacznie większym gronie. Bardzo miły wyjazd. Dzięki za towarzystwo.

Po obiadku jeszcze trochę miejskich kilometrów min. Lasek Aniołowski i Bałtyk.

Nareszcie dzień z konkretnym dystansem:)

U podnóża zamku w Mirowie ze Zbyszkiem © stin14

Wesoła ferajna © stin14

Więcej fotek

  • DST 106.52km
  • Czas 04:25
  • VAVG 24.12km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mirów i Bobolice

Sobota, 2 marca 2013 · dodano: 02.03.2013 | Komentarze 6

Guardian, oczyszczalnia, główną przez Olsztyn, Przymiłowice. Za Przymiłowicami wyprzedzam szosowca i jadę swoje, po jakichś 2 km dogania mnie i pyta czy nie za szybko jak na początek sezonu :) Dalej jedziemy razem przez Janów, Złoty Potok, do Gorzkowa. Tutaj nasze drogi się rozdzielają gdyż szosowiec jedzie przez Trzebniów a ja uznaję że nie ma lekko i jadę pod górkę przez Postaszowice, Niegową, Mirów do Bobolic.
Chwila na zdjęcia na obu zamkach kiedy to udaje mi się upierniczyć jak świnia w błotku :) Powrót do Złotego identyczną trasą po czym przez Czatachową, Żarki, Wysoką Lelowską, Przybynów, Zaborze, Biskupice, Olsztyn, Kusięta i koło Guardiana. Prawie na samym początku odcina mi prąd:/ Na szczęście tylko w MP3-ce :D Koło sądu spotykam Pietra ze Zbyszkiem i okazuje się że jeśli pogoda pogoda pozwoli jutro też na rower :)
Droga powrotna w dużej części pod wzmagający się wiatr. Jednak nie ma co narzekać, w porównaniu z ostatnimi dniami pogoda wprost wymarzona. Nareszcie słoneczko :)



Dwie wieże

Rowerek chciał by jeszcze raz na zamek :)

Więcej fotek
Kategoria 100-150km, Samotnie


  • DST 141.50km
  • Czas 06:56
  • VAVG 20.41km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nakło i Świerklaniec

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Rano po EdytKę i z nią pod skansen, gdzie dołączają: Gaber, Gaweł, MisterDry, Prophet i Przemo. Ruszyliśmy przez Brzeziny i Sobuczynę gdzie dołącza Jacek, który od tego momentu był naszym przewodnikiem. Dalej jechaliśmy przez Nieradę, Łysiec, Rudnik Wielki i kawałek szutrówką do Czarnego Lasu. Tutaj postój i trochę zdjęć przy pałacu i pobliskim parku - niewielkim lecz bardzo ładnym.
Po przerwie pojechaliśmy przez Ligotę Woźnicką do Woźnik. Tutaj chwila przerwy na rynku a następnie na cmentarz z zabytkowym drewnianym kościołem. Następnie przez Dąbrowę Wielką i terenem do zalanej kopalni rud żelaza w Pasiekach. Rundka bardzo ładnie wytyczoną ścieżką wokół kopalni i chwila przerwy.
Dalej do Bibieli, do dawnego pałacu rodziny Donnersmarcków, w latach 70tych zamienionego na dworek przywódcy partii i państwa Edwarda Gierka. Następnie pojechaliśmy przez Żyglin do wyremontowanego spichlerza. Jeszcze zakupy w slepie i ruszyliśmy nad zalew w Chechle gdzie zaplanowane było ognisko z kiełbaskami.
Czas przy ognisku szybko zleciał, a że dzień co raz krótszy trzeba było wracać. Ciężko było się rozruszać, ale wyjścia nie było - trzeba było kręcić. Wokół zalewu przez Nowe Chechło do parku w Świerklańcu. Oba miejsca z pewnością bardzo fajne, niestety cały efekt psuje masa ludzi. W parku chwila przerwy na pamiątkowe zdjęcia po czym trzeba było się zbierać w kierunku domu.
Przez Wymysłów, po czym terenem w stronę Oss. Tam zwiedziliśmy jeden z bunkrów z czasów wojny. Następnie przez Tąpkowice (gdzie znajdował się kolejny bunkier), Ożarowice, Zendek, Cynków, Wojsławice, Gniazdów, Wyląg, Siedlec Duży, Rudnik Wielki, Łysiec, Nieradę do Sobuczyny. Powrót już bez udziwnień aby jak najszybciej dotrzeć do domu.
Jak zwykle Jacek okazał się super przewodnikiem i skarbnicą wiedzy o okolicy. Miło spędzony dzień choć męczący. Odzwyczaiłem się chyba od takich dystansów oraz jazdy w grubszym ubraniu.

W Czarnym Lesie

Na cmentzrzu w Woźnikach

Na ścieżce wokół kopalni w Pasiekach (foto by Przemo)

Spichlerz w Żyglinie

W pełnym składzie nad zalewem w Chechle

W drodze powrotnej


  • DST 121.44km
  • Czas 05:57
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 51.39km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siewierz czyli wymęczona setka.

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Z EdytKą, Damianem, Gawłem i Rafikiem odwiedzić zamek w Siewierzu. Do ośrodka monaru niebieskim rowerowym. Kawałęk dalej dołącza do nas Jacek który prowadzi aż do Siewierza. Przez Poraj do Żarek Letnisko gdzie przerwa przy sklepie. Z racji że nie musiałem iść do sklepu czekałem na zewnątrz, w tym czasie udało mi się ustrzelić sympatycznego rudzielca :D

Dalej asfaltem przez Lgotę Nadwarcie,Glinianą Górę, Koclin do Siewierza. Zwiedzanie zamku i posiłek po czym czas wracać. Damian i Jacek odłączają się bowiem nie spieszno im do domu:) Reszta ekipy niebieskim rowerowym przez Nową Wioskę, Pińczyce do Koziegłów. Parę fotek na rynku po czym dalej szlakiem przez Gęzyn i Jastrząb do Poraja. Tutaj dołączają do nas Mr. Dry i Piksel i w poszerzonym składzie dalej niebieskim rowerowym.
Że też dałem się dziś wyciągnąć na rower. Szło bardzo opornie, zero przyjemności z jazdy.




  • DST 121.37km
  • Czas 06:38
  • VAVG 18.30km/h
  • VMAX 65.43km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogrodzieniec, Smoleń, Okiennik Wielki i Morsko

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiejszy wyjazd miał na celu zwiedzenie zamków i innych atrakcji jury. Rano po EdytKę i z nią na dworzec główny. Tam czekał już Gaweł a później dołączył jeszcze Winek. W takim składzie w pociąg i do Zawiercia. Na początek nieco błądzenia w poszukiwaniu niebieskiego pieszego szlaku. Był kiepsko oznaczony i wyszło na to że do Podzamcza dojechaliśmy główną drogą. Po krótkiej przerwie znajdujemy czerwony rowerowy i nim jedziemy do Smolenia. Chwila zwiedzania ruin zamku a następnie przez Zarzecze, Pilicę i Giebłów. Następnie terenem do Kiełkowic, asfaltowo do Karlina i czerwonym rowerowym przez Żerkowice do Zawiercia. Następnie czerwonym pieszym do Okiennika Wielkiego. Kilka pamiątkowych fotek i dalej do Morska. Po chwili przerwy dalej czerwonym rowerowym do Mirowa. Po obiadku w knajpie przez Moczydło i Trzebniów do Ostrężnika. Następnie asfaltowo przez Siedlec, Krasawę do Zrębic, czerwonym rowerowym do Przymiłowic. Dalej główną drogą przez Olsztyn koło oczyszczalni i Guardiana. Plan wykonany, zamki zwiedzone :)

Pociąg przystosowany do przewozu rowerów

Okiennik Wielki

Dożynki koło Zawiercia

Morsko

Z EdytKą w Mirowie


  • DST 140.99km
  • Czas 06:46
  • VAVG 20.84km/h
  • VMAX 20.82km/h
  • Sprzęt Author Traction
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rezerwat Węże

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 1

Do Edytki z wczoraj i z nią przez miasto (około 13 kilometrów) a dziś do rezerwatu węże. Pod galerią poza mną i Edytką zjawili się jeszcze CSA, Gaweł, Piksel i Winek. Miałem wydrukowaną mapkę jednak Piksel lepiej znał trasę więc robił za przewodnika :) Poprowadził nas przez: Białą, Kłobuck, Wilkowiecko, Rębielice, Danków, Lipie i Draby. Na miejscu odwiedziliśmy jaskinie Szachownica i Za kratą. Fajne tereny a tak rzadko przeze mnie odwiedzane. Powrót asfaltowy, ponieważ CSA zaczęły dokuczać skurcze. Przyjemny wyjazd połączony ze zwiedzaniem jaskiń.